Proszę czekać |
Proszę czekać
|
| Strona Główna | | | Impressum | | | Kariera | tel.:(+48) 22 440 15 00 |
| creditreform@creditreform.pl |
Social media służą do podtrzymywania kontaktów. To oczywista oczywistość. O tym, że mogą być źródłem wiedzy na temat konkurencji biznesowej nie mówi się zbyt często. Tymczasem wprawny ekspert bardzo szybko dotrze do wielu informacji po prostu wchodząc na stronę portalu takiego, jak np. LinkedIn. Cóż możemy się bowiem stamtąd dowiedzieć?
Jak wygląda struktura zatrudnienia konkurencji? Przypuśćmy, że chcemy sprawdzić dział informatyczny u konkurencji. To proste jak drut – wybieramy nazwę firmy, kraj i zatrudnienie – tu możemy w wyszukiwarce ustawić jeszcze większy poziom szczegółowości – sprawdzając np. tylko informatyków wyższego szczebla – chociaż tu już potrzebna jest opcja użytkownika PREMIUM. Przykład? Spośród 55 tys. ludzi zatrudnionych przez GM w Detroit, USA (oczywiście, chodzi wyłącznie o osoby posiadające profil na LinkedIn) aż 5,5 tys. pracuje w dziale IT. Możemy porównać ten odsetek z innymi firmami, by otrzymać obraz pewnych priorytetów, jeśli chodzi o zatrudnienie. Nawet jeżeli to tylko sugestia, to jednak może się okazać pomocna.
Jeżeli sprawdzimy, w jaki sposób konkurencja prowadzi na LinkedIn rekrutację, również otrzymamy pomocną informację. Jeżeli rekrutacja jest dynamiczna lub statyczna, to zawsze jakaś wskazówka. Z kolei badając profile obecnych pracowników możemy w sposób subiektywny ocenić, jakie są ich kompetencje . Ale możemy też sprawdzić byłych pracowników – ciekawą informacją będzie np. to, jak długo pracowali w danej firmie i gdzie pracują obecnie.
To oczywiście tylko przykłady – badanie mediów społecznościowych przynosi wiele ciekawych odkryć.
