Strona Główna | | | Impressum | | | Kariera | tel.:(+48) 22 440 15 00 | creditreform@creditreform.pl |
Spośród 39 681 upadłości korporacyjnych ponad połowa (20 854 przypadków) pochodziła z Węgier. Węgry z kolei zmniejszyły liczbę niewypłacalności o ponad połowę, co oznacza spadek o 56,2 procent w porównaniu z 2023 r. (47 625 przypadków w 2023 r.). Należy jednak zauważyć, że oficjalne statystyki węgierskie zaliczają postępowania likwidacyjne do niewypłacalności. Gdyby zastosować to samo w Niemczech, odnotowano by setki tysięcy „zwrotów”.
W rzeczywistości dziewięć z dwunastu badanych krajów Europy Środkowo-Wschodniej odnotowało wzrost niewypłacalności przedsiębiorstw. Oprócz Węgier, tylko Bułgaria i Czechy również odnotowały spadek, choć znacznie mniejszy (Bułgaria: minus 12,1 procent, Czechy minus 5,6 procent). Największy wzrost niewypłacalności przedsiębiorstw odnotowano w Polsce, gdzie nastąpił wzrost o 56,7 procent. Jednak wzrost z 312 do 489 przypadków w ciągu roku znacząco ukazuje ten wzrost w szerszej perspektywie. Inne znaczące wzrosty niewypłacalności odnotowano na Łotwie (plus 19,0 procent), w Słowenii (plus 14,6 procent), na Litwie (plus 13,8 procent), w Estonii (plus 13,5 procent) i w Chorwacji (plus 11,1 procent). Niewypłacalności w Europie Wschodniej osiągnęły najwyższy poziom po epidemii koronawirusa: 60 127 przypadków w 2022 r. i 64 917 w 2023 r. Dwie trzecie tych liczb zostało również określone przez wydarzenia na Węgrzech.
Na podstawie badań Creditreform stwierdzono, że wschodnie państwa Unii Europejskiej wykazują względnie duże podobieństwo do państw Europy Zachodniej. W latach 2020 i 2021 liczba upadłości początkowo spadła z powodu zaprzestania działalności gospodarczej i pomocy rządowej, a następnie wzrosła mniej lub bardziej znacząco w 2022 r. Udział czterech głównych sektorów gospodarki w całkowitej liczbie upadłości pokazuje, że firmy handlowe są tutaj liderem z wynikiem 35,5%. Następnie znajdują się dostawcy usług (28,9%), budownictwo z nieco ponad 19,4% i produkcja z 16,3%. Różne poziomy rozwoju gospodarek na Wschodzie i Zachodzie stają się szczególnie wyraźne, gdy spojrzymy na rolę odgrywaną przez dostawców usług z jednej strony i produkcję z drugiej. Produkcja odgrywa znacznie mniejszą rolę w upadłościach na zachodzie Unii Europejskiej, podczas gdy sektor usług jest silniej reprezentowany. Różny ciężar głównych sektorów jest również widoczny w udziałach w poszczególnych krajach. W 2024 r. sektor wytwórczy odpowiadał za ponadprzeciętny udział we wszystkich niewypłacalnościach przedsiębiorstw w Polsce, stanowiąc 25,3 proc., a w Czechach za 25,1 proc. Na Węgrzech tylko nieco poniżej 10 proc. wszystkich niewypłacalności pochodziło z przemysłu i rzemiosła. Natomiast dostawcy usług odgrywają znaczącą rolę w niewypłacalnościach przedsiębiorstw na Węgrzech (35,6 proc.), Litwie (35,4 proc.) i w Polsce (34,9 proc.). Handel detaliczny odpowiada za prawie połowę wszystkich niewypłacalności w Czechach (45,0 proc.) – w Polsce udział ten wynosi zaledwie 26,4 proc.
Większość krajów Europy Środkowo-Wschodniej odnotowuje wzrost liczby niewypłacalności – od niewielkiego wzrostu na Słowacji (plus 2,1 proc.) do wzrostu o 56,7 proc. w Polsce. Powodem tej sytuacji jest z pewnością częściowo efekt nadrabiania zaległości po lockdownie z jego różnymi środkami wsparcia dla przedsiębiorstw, ale także powolna sytuacja gospodarcza po załamaniu spowodowanym koronawirusem. Wschodnia część kontynentu radzi sobie lepiej pod względem gospodarczym niż część zachodnia. Według Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Studiów Ekonomicznych produkt krajowy brutto w Europie Środkowo-Wschodniej wzrósł średnio o 2,7 proc. w 2024 r. Państwa członkowskie UE odnotowały nawet wzrost o 2,8 proc. To znacznie przewyższyło wzrost strefy euro, która odnotowała zaledwie 0,6 proc.
Ogólnie rzecz biorąc, Europa Wschodnia będzie kontynuować swój proces doganiania gospodarczego Europy Zachodniej w 2024 r. Jednak problemy pozostają w obszarze produkcji przemysłowej, która jest szczególnie słaba w krajach silnie zależnych od przemysłu motoryzacyjnego. Do tego dochodzi zależność od Niemiec, która miała negatywny wpływ na eksport w wielu krajach Europy Wschodniej. Jeśli oczekiwane ożywienie gospodarcze w Niemczech i Europie Zachodniej faktycznie zmaterializuje się w tym i przyszłym roku, to kraje Wschodu prawdopodobnie również na tym skorzystają.