Proszę czekać |
Proszę czekać
|
| Strona Główna | | | Impressum | | | Kariera | tel.:(+48) 22 440 15 00 |
| creditreform@creditreform.pl |
Banki właściwie są już na to gotowe. Mozna przypuszczać zresztą, że sektor bankowy trafniej odczytuje rozwój pandemii niż... politycy. Z wielu komunikatów bankowych wynika, że będą one w stanie odpowiednio wcześnie zareagować na pogorszenie się sytuacji swoich klientów korporacyjnych iw razie potrzeby rozpocząć przedprocesowe procesy restrukturyzacyjne).
Jak podkreśla Janusz Miszczak, partner w EY, lider zespołu ryzyka finansowego i analityki, poziom ryzyka kredytowego w segmencie klientów korporacyjnych wzrósł i można powiedzieć, że pierwsze dwa kwartały tego roku pod względem kwoty utworzonych odpisów pokrywały już całą sumę odpisów za poprzedni rok.
To nie wszystko. Opóźnienie w zakresie skutków pandemii będzie widoczne również w liczbie restrukturyzacji. Na razie jeszcze nie ma skoków w liczbie restrukturyzacji otwieranych przez podmioty na rynku. Dane na koniec sierpnia wskazują, że zdecydowanie najczęściej wybierane jest uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne, które pozwala na otwarcie tych postępowań bez konieczności angażowania sądu. Popularność tego postępowania jest bardzo duża - na koniec sierpnia mamy już 164 otwarte postępowania. Część z tych postępowań, które z reguły mają trwać cztery miesiące - prawdopodobnie nie zakończy się sukcesem, będzie to zatem preludium do otwarcia postępowań naprawczych. Zdaniem Magdaleny Kasiarz z EY na pewno będzie ich więcej niż w latach 2018-2019.
Jej zdaniem szczególnie niepokojące jest to, że wąskie gardła sądowe z roku na rok narastają - w I kwartale 2019 roku było 27 tys. spraw oczekujących na rozpatrzenie. W innych krajach wniosek o upadłość jest rozpatrywany w ciągu 24 godzin. Z polskiej praktyki wynika natomiast, że może to zająć nawet sześć miesięcy.
